Czantoria – Równica MTB Ustroń
Czantoria – Równica MTB Ustroń. Tym razem pomysł był taki żeby pokrążyć po Ustrońskich górkach. Padło na Małą Czantorię oraz przetestowanie ścieżki, którą już od dawna obserwowałem. Z Małej zjazd do Ustronia i wspinaczka na Równicę. Krótko zwięźle i na temat. 30km 3h jazdy nie wliczając przerw oraz 1000m przewyższenia.
Start Ustroń centrum
Parkuję klasycznie przy kortach tenisowych, ruszam przez 3maja, Partyzantów i Jelenica, którą oczywiście dojeżdżam pod Małą Czantorię. Na szczyt wspinam się drogą techniczną, która znajduje się jakieś 1,5km za żółtym szlakiem. Cisnę leśnymi drogami, tam oczywiście trzeba brać pod uwagę fakt że jak było nimi niedawno ściągane drewno, to jazda skutecznie jest uprzykrzona. Tym razem trafiłem idealnie i właśnie wycinali. Tyle dobrego że na samym początku podjazdu i praktycznie całość drogi w dobrym stanie. Po 2.5km mocnego podjazdu docieram na pierwszy odpoczynek i bardzo fany punkt widokowy.

Mała Czantoria – Poniwiec – Gronik
Z Małej lecę na Poniwiec a tam mam już na celowniku ścieżkę która już od dawna mnie ciekawiła. Wąski singel z początku zapowiadał się ciekawie ale im dalej tym gorzej. Zjeżdżam kolejną drogą techniczną. Stromo, sporo kamieni i żadnych widoków po drodze. Jedyny plus zjazdu przez Gronik jest taki, że to zjazd i nie przyszło mi do głowy żeby tamtędy pchać się w górę.

Ustroń – Równica
Po zjechaniu do Ustronia okazuje się, że droga którą klasycznie wjeżdżam na Równicę jest w remoncie, wybieram wspinaczkę przez Beskidek. Zaczynam ul Wczasową, z której odbijam na drogę leśną. Dosyć mocnym podjazdem dojeżdżam do niebieskiego szlaku. Niebieski bez wątpienia nie jest najlepszą opcją na dalsze wspinanie się na Równicę. Klasycznie sporo luźnych kamieni w połączeniu ze sporym nachyleniem, jest dosyć ciężką opcją. Na Beskidku oczywiście zasłużona przerwa na dosyć fajnej miejscówce i nabranie sił przed kolejnymi czterema kilometrami, które dzielą mnie od szczytu Równicy.

Równica Ustroń
Po dojechaniu na szczyt szybo zjeżdżam na polanę, która znajduje się poniżej szczytu i tam robię kolejną przerwę, bez sprzecznie jest to jedno z fajniejszych miejsc na tej górze. Zjazd z Równicy to oczywiście mój ulubiony czerwony szlak do Jaszowca. Dalej brzegiem Wisły spokojnie dojeżdżam do parkinu z którego startowałem. Podsumowując, bardzo fajna trasa, oczywiście pomijając zjazd przez Gronik. Wjazd przez Beskidek na Równicę jeszcze da się ogarnąć.